Opublikowany przez: tomdra 2012-03-26 11:35:26
Dorastanie w nieskażonym otoczeniu pozytywnie wpływa na rozwój fizyczny i emocjonalny potomstwa, przekazanie właściwych wartości to obecnie nie tylko zalecenie, to powinność odpowiedzialnego ojca czy matki.
To od rodziców zależy, jak pociecha będzie traktowała faunę i florę. Będzie intruzem czy naturalnym elementem eko – świata?
Jak zatem zachęcać dzieci do wartościowych działań? O pomoc i informacje poprosiłem użytkowników tworzących społeczność Familie.pl. Moja baza wiedzy z tego zakresu niewątpliwie wzrosła…
Najlepszym sposobem wpływania jest dawanie przykładu. Dziecko kopiuje zachowania rodziców, kiedy nie ma wzorca w najbliższych to – jak to ładnie określiła pani Sylwia na forum (nick Sylwiaws) – „choćbyśmy stawali na głowie, nie zrozumie o co nam chodzi”.
Począwszy od segregacji odpadów… Wtedy, gdy matka wrzuca do kosza na śmieci wszystko „jak leci” a dziecku tłumaczy, że należy robić inaczej, to próba taka skazana jest na niepowodzenie. Rozmijanie się treści z czynnością stawia dziecko w trudnej sytuacji, a od niego się przecież wymaga! Decyzja, której się nie przestrzega, nie wnosi niczego dobrego, wskazuje na bycie niekonsekwentnym w swoich postanowieniach, deprecjonuje ich istotność.
Dziecko jest świadomym uczestnikiem prac gospodarskich w domu. Wyrzucanie nieczystości to także lekcja i nie należy o tym zapominać.
W wielu blokach z wielkiej płyty funkcjonują zsypy, nie zachęcają one do segregacji odpadów. Wyjściem w takiej sytuacji może być ich gromadzenie i podział przy kontenerach na zewnątrz. Ważne, aby wtedy to dziecko wybierało, gdzie trafi papier, plastikowe butelki czy szkło. Jak opowiadają sami rodzice, to potem nasi milusińscy pilnują, aby wszystko trafiło w odpowiednie miejsca. Taki podział ról, w znacznym stopniu utrwala uzyskaną wiedzę, przy czym jest formą zabawy.
Innym sposobem bycia ekologicznym, jest oszczędzanie źródeł wyczerpywanych: energii elektrycznej, gazu, wody. Nie jest konieczne, żeby światło było włączone bez potrzeby; same słowa nie zawsze jednak przekonują, dla efektywnej nauki – lepiej pokazać, czemu towarzyszy jeszcze wartość dodana… Wskazując na licznik od prądu czy wodomierz dziecko widzi jak pomiar wzrasta przy zapalonym świetle czy cieknącej wodzie, ponadto poznaje przeznaczenie tych urządzeń i ich użyteczność. Uczestniczy w domowych obowiązkach, staje się odpowiedzialne.
Zapytałem rodziców korzystających z portalu Familie.pl, czy można podchodzić do problemu oszczędzania jako kwestii finansowej, że np., jak tracimy więcej prądu to musimy opłacić to w rachunkach i nie starczy na zabawki.
Okazało się, że argument ten nie jest trafionym, nie odpowiada dziecku tak bardzo – jest zbyt komercyjny i egoistyczny, a problemy materialne nie powinny być stawiane nad innymi w hierarchii potrzeb. Pani Sylwia mówi: „Syn jest przez nas tak uczony, że zabawki nie są najważniejsze. Bardziej przemawia do niego to, że rodzice muszą więcej czasu poświecić na pracę zamiast dla niego.” Takie rozumowanie jest bardziej altruistyczne i rozwija empatię u dziecka.
Zastanawia mnie: Co dzieje się poza miejscem zamieszkania? Czy dziecko pamięta, czego uczyli rodzice, czy raczej naśladuje rówieśników?
Prawdą jest, że rodzice nie zawsze wiedzą… „Przyznam, że nie wiem jak zachowuje się poza domem, bo cały czas jest ze mną, poza przedszkolem. Jednak widzę, że gdy jest u dziadków pilnuje się, by nie rozrzucać papierków” - komentuje moja rozmówczyni. Obserwacja dziecka w innym otoczeniu i korzystanie z uprzejmości członków rodziny lub znajomych jest punktem odniesienia.
Pozostaje zapytać: Co zrobić, żeby dobre postawy przenoszone były na grunt „poza – domowy”?
Ważna jest nieustanna praca nad dzieckiem, powtarzanie spraw ważnych w każdym miejscu i porze, gdy jest taka potrzeba. Tu „chodzi” o nawyk i/lub przyzwyczajenie!
Rodzice przyznają, że dbają o „te sprawy” podczas spacerów – „bardzo go uczulam by nigdy nie zostawiał po sobie bałaganu, gdy jesteśmy w lesie albo gdziekolwiek na podwórku. Papierek po cukierku ma wylądować w koszu a nie na ziemi” - zdradza pani Sylwia.
Pamiętajmy jednak drodzy rodzice, że we wszystkim trzeba znać umiar i szukać „złotego środka” – zbyt sterylne warunki obniżają odporność dziecka – niestety, świat nie jest czystym miejscem…
Organizm, jak natura – dąży do równowagi, a umysł wie, kiedy następuje przesyt (czytaj: przesada).
„Oj mojemu dziecku to nie grozi... Jak je orzechy lub jabłko to rzuci w trawę... Jak się pytam czemu? To odpowiada, że i tak się rozłoży... I tyle tłumaczenia...” - podsumowuje użytkowniczka Sylwiaws.
Dziecko rozwija się wszechstronnie, na wszelkich płaszczyznach poznania – niezapomniane – nie zapomina.
wychowanie zgodnie z filozofią „rodzicielstwa bliskości” |
|
16,5% |
naturalna dieta |
|
13,6% |
naturalna pielęgnacja i dbanie o zdrowie |
|
17,5% |
stosowanie produktów eko i wielokrotnego użytku |
|
8,7% |
oszczędność i hand-making |
|
10,7% |
kontakt z przyrodą i aktywny wypoczynek |
|
30,1% |
żadnej z powyższych |
|
2,9% |
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.